Edward Hartwig. Wywoływanie
**Edward Hartwig. Wywoływanie
Wystawa w ramach Vintage Photo Festival w Bydgoszczy
16–24.09.2023
Adres: Bydgoskie Centrum Sztuki, ul. Jagiellońska 47, Bydgoszcz
Kuratorzy: Marika Kuźmicz, Dariusz Mikołajczak
Współpraca Adam Parol
Oprawa graficzna: Katarzyna Listwan**
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
Słowo „wywoływanie” w oczywisty sposób kojarzymy z medium fotografii analogowej. To proces ujawniania się powstałego wcześniej negatywu, jego transpozycja na obraz pozytywu. Przebieg wywoływania miał zawsze kluczowe znaczenie dla finalnego rezultatu, jakim była odbitka fotograficzna. Można wręcz powiedzieć, że zdjęcie powstaje dwukrotnie: gdy osoba fotografująca naciska spust aparatu oraz wtedy, kiedy pracuje w ciemni nad uzyskanym obrazem.
W przypadku fotografii Edwarda Hartwiga (1909–2003) wywoływanie miało szczególnie istotne znaczenie – odbitki jego autorstwa znacząco różniły się od negatywów, które były tylko pewnym punktem odniesienia dla samych zdjęć.
Hartwig, nazywany często „najsłynniejszym polskim fotografem”, nieustannie eksperymentował w ciemni, poszerzał granice fotografii, szukał nowych rozwiązań formalnych. Często korzystał z doświadczeń fotograficznej awangardy, przetwarzając je. Był fotografem, który potrafił wybrać świetny, intrygujący kadr, uchwycić „decydujący moment”, używał medium fotografii do utrwalania ulotnych i efemerycznych sytuacji czy zdarzeń. Jednocześnie jednak tworzone przezeń obrazy swój ostateczny kształt przybierały w ciemni – opracowywane, przetwarzane, „oddalały się” od uchwyconej przez fotografa i zapisanej na negatywie rzeczywistości. Przy okazji tej wystawy przyglądamy się sposobowi pracy Hartwiga, starając się poznać tajniki „wywoływania” jego niezwykłych obrazów.
Przywołany termin odnosi się jednocześnie do samego artysty, jego biografii i recepcji twórczości. „Najwybitniejsza osobowość fotografii w Polsce na przestrzeni kilkudziesięciu lat”, „ojciec polskiej fotografii”, „najważniejszy polski fotograf”, „jeden z najciekawszych fotografów XX wieku” – tak o nim pisali badacze i kuratorzy w poświęconych mu artykułach i tekstach zamieszczonych w licznych katalogach jego wystaw. Jednak stwierdzenia te bardzo rzadko były poparte argumentami, choć ich autorzy często konstatowali, że „Edward Hartwig wymaga wnikliwych komentarzy i analiz” lub że „dorobek tego fotografa wymaga wielu jeszcze badań krytycznych”. Mimo tego nie doczekaliśmy się odpowiedniej jakości opracowań na ten temat, choć były ku temu liczne okazje: zarówno za życia Hartwiga, jak i niedługo po jego śmierci odbyło się wiele większych i mniejszych wystaw jego prac, w tym „Fotografika”, prezentowana w warszawskiej Zachęcie w 1959 roku.
To właśnie ta ekspozycja, wraz z wydanym rok później albumem o tym samym tytule, była punktem zwrotnym w karierze tego fotografa. Ukazywała przemianę języka wizualnego, jakim ten się posługiwał. „Fotografika” manifestowała odejście od piktorializmu na rzecz tworzenia obrazów za pomocą czysto fotograficznych środków. Pracując tylko z aparatem i z odbitkami w ciemni, bez wprowadzania innych mediów, Hartwig budował kadry zakorzenione w rzeczywistości, ale jednocześnie odbiegające od niej. Decydował się na śmiałe skróty perspektywiczne, nietypowe usytuowanie punktu obserwacji kamery wobec fotografowanych obiektów, wydobywał kontrastowe czernie i biele, wykorzystywał do granic możliwości aparatów fotograficznych – w efekcie powstawały obrazy autonomiczne, niezwykle atrakcyjne wizualnie.
Hartwig pracował z fotografią praktycznie przez blisko 80 lat; z tego powodu zaskakujący jest niedostatek tekstów, które omawiają jego dorobek w kontekście fotografii światowej i faktyczny wpływ na historię polskiej fotografii oraz wprost odnoszą się do pozostawionego przez niego bogatego materiału wizualnego.
Hasło tegorocznego Vintage Photo Festiwal – „Obserwatorium” – stało się świetnym pretekstem do uważnego przyjrzenia się metodom pracy artysty i narzędziom, po które sięgał – efektem jest właśnie wystawa, na którą zapraszamy Państwa do Bydgoszczy.
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz