Fotografia teatralna Edwarda Hartwiga
Edward Hartwig był związany z teatrem jako fotograf właściwie od początku swojej działalności.
Już jako nastoletni chłopiec, pomagający swojemu ojcu Ludwikowi w jego zakładzie fotograficznym, uczestniczył w powstawaniu portretów aktorek i aktorów. Ojciec Edwarda współpracował m.in. z Teatrem Miejskim w Lublinie, co przyczyniało się wzrostu prestiżu jego zakładu fotograficznego. Zanim jednak o zdjęciach teatralnych autorstwa Ludwika i Edwarda, przyjrzyjmy się choć pobieżnie historii fotografii teatralnej.
Tradycja wykonywania zdjęć teatralnych jest niemal tak długa, jak historia fotografii, niemniej znaczący wzrost zainteresowania tego typu wizerunkami nasilił się wraz pojawieniem się istotnych innowacji w technice fotograficznej w 2. połowie XIX w. Było to przede wszystkim wprowadzenie mokrego kolodionu oraz niezwykle popularnego formatu zdjęcia czyli fotografii wizytowej „carte de visite”, opatentowanego przez francuskiego fotografa André Adolphe'a Eugène'a Disdériego w 1854 roku. To wówczas Europę i świat opanowała swoista „mania” fotograficzna, zdjęcia wykonywali sobie zarówno ludzie zamożni, jak i ci gorzej sytuowani. Zaczęto kolekcjonować zdjęcia, największym powodzeniem cieszyły się oczywiście fotografie znanych osobistości: władców, bohaterów narodowych, pisarzy, wynalazców, podróżników, a także aktorów i aktorek.
Jednak to, co dziś uważamy za fotografię teatralną, czyli zdjęcia spektakli, robione przez fotografa znajdującego się na scenie podczas próby lub na widowni, podczas przedstawienia, nie było tym samym w latach 50. czy 60. XIX w. Technika fotograficzna nie pozwalała jeszcze wówczas na szybkie robienie dynamicznych ujęć w trakcie gry aktorów, światła na scenie nie wystarczały zazwyczaj do tego, aby wykonać prawidłowo naświetlone zdjęcie. Dlatego też teatry, przygotowując premierę, zamawiały portrety biorących w niej udział aktorek i aktorów, którzy udawali się do wybranego zakładu fotograficznego w kostiumie i charakteryzacji.
Sami artyści sceny także zamawiali swoje fotografie, które nie były zdjęciami „w roli”, ale ich portretami. Jednymi z najsłynniejszych tego typu zdjęć były np. fotografie przedstawiające Sarę Bernhardt autorstwa Nadara.
Na ziemiach polskich pod zaborami fotografia teatralna także była bardzo popularna. Aktorki i aktorów portretowali wszyscy znaczniejsi fotografowie w Warszawie, Krakowie, Lwowie, Poznaniu i innych miastach. Cenionymi fotografami teatralnymi byli m.in. Walery Rzewuski (1837-1888) czy Jan Mieczkowski (1830-1889).
Rzewuski, związany z Krakowem był m.ni. autorem ekspresyjnych portretów Wincentego Rapackiego (1840-1924). Zarówno Rzewuski, jak i związany zawodowo z Warszawą Mieczkowski byli autorami bardzo licznych portretów najsłynniejszej wówczas aktorki o międzynarodowej, światowej karierze, Heleny Modrzejewskiej (1840-1909).
Ponieważ nie było możliwe fotografowanie aktorskiej akcji na scenie, pozowano fotografowi w taki sposób, aby poprzez mimikę i gestykulację najbardziej charakterystyczne momenty danej roli.
Fotografie aktorów i aktorek, przyczyniały się do wzrostu popularności ich samych, zwiększało publiczność spektakli teatralnych, jak również podnosiło prestiż zakładów fotograficznych, w których fotografowały się gwiazdy scen.
Kiedy Ludwik Hartwig zaczął prowadzić w 1919 r. swój zakład fotograficzny w Lublinie, nawiązał współpracę z Teatrem Miejskim im. J. Osterwy (wówczas Teatrem Wielkim w Lublinie, później Teatrem Miejskim w Lublinie), który mieścił się przy tej samej ulicy Narutowicza, co zakład Hartwiga.
Ludwig Hartwig stopniowo wprowadzał syna w tajniki zawodu fotografa, kładąc nacisk na jego uczestnictwo w wykonywaniu właśnie zdjęć teatralnych. Było to nawet powodem przejściowych kłopotów Edwarda w szkole - był widziany przez jednego z nauczycieli na spektaklu rzekomo nieodpowiednim dla jego młodego wieku. Dopiero po wizycie w szkole Ludwika, który wyjaśnił obecność w teatrze swoich dwóch synów (był tam także obecny brat Edwarda, Walenty), chłopcy zostali przywróceni w prawach ucznia.
Edward był następnie wysyłany przez ojca do Warszawy na premiery teatralne, żeby dać mu lepsze przygotowanie zawodowe i szersze horyzonty. Kiedy już usamodzielnił się, planował otworzyć swój zakład fotograficzny właśnie w stolicy. Chciał mieć pełniejszy dostęp do oferty kulturalnej teatrów warszawskich, licząc na możliwość nawiązania z nimi współpracy. Planów jednak nie udało się zrealizować, ponieważ wybuchła II wojna światowa, która dla Edwarda trwała dłużej, niż do maja 1945 r., ponieważ w 1944 r. został on aresztowany przez NKWD wraz z grupą lubelskich intelektualistów i osadzony w radzieckim obozie w Jogle. Przebywał tam do 1946 r.
Po powrocie do Polski zaczął wcielać w życie dawne plany o przeprowadzce i gdy ostatecznie znalazł się w Warszawie wraz z rodziną na początku lat 50., jego kariera wyraźnie nabrała tempa.
Hartwig tak właśnie przede wszystkim zarabiał na życie, zanim jeszcze nie stał się jednym z najsłynniejszych polskich fotografów. Wykonywał zdjęcia aktorkom, aktorom oraz robił dokumentację spektakli. Został członkiem Centrali Obsługi Przedsiębiorstw i Instytucji Artystycznych.
Współpracował m.in. z Teatrem Narodowym, Teatrem Powszechnym i Ateneum. Wykonywał konwencjonalne portrety studyjne najsłynniejszych gwiazd teatru i filmu. Jego córka, Danuta Hartwig-Saulewicz, wspomina, że fotografowani przez ojca aktorki i aktorzy spotykali się po sesjach lub spektaklach w kawiarni „Kopciuszek”, która znajdowała się w tej samej kamienicy, co mieszkanie Hartwigów i pracowania fotografa, a wieczory spędzali w tym właśnie mieszkaniu, na kolacjach przygotowywanych przez żonę Edwarda, również fotografkę, Helenę Hartwig.
Hartwig tworzył także specyficzne portrety aktorskie, ukazujące „kuchnię”, czyli zaplecze ich powstawania. Były to fotografie w większym planie, o poszerzonym kadrze obejmującym nie tylko modela lub modelkę, ale także oświetlające jego lub ją, lampy, elementy scenografii. Przywodzi to na myśl niektóre z fotografii autorstwa Richarda Avedona, który w taki właśnie sposób sportretował np. Suzy Parker.
Oprócz portretów aktorek i aktorów, Hartwig fotografował także próby i spektakle teatralne. Jak zwykle, również na polu teatru, fotograf przekraczał konwencję obowiązującą przy tego typu zdjęciach. Zamiast fotografowania wybranych elementów i momentów przedstawienia, potraktował jako fotograficzne wyzwanie całą przestrzeń budynku teatru.
Zawdzięczamy Hartwigowi liczne portrety aktorek i aktorów podczas charakteryzacji czy przymiarek kostiumów.
Ale dziełem Hartwiga były także zdjęcia, dla których aktorskie twarze i sylwetki były jedynie punktem wyjścia dla dalszej pracy twórczej. Grające swoje role lub tańczące swoje partie baletowe postaci stawały się na zdjęciach Hartwiga niemal geometrycznymi kompozycjami.
Hartwig zasłynął także tym, że fotografował nie tylko scenę i spektakle, ale także kulisy, a nawet szatnie. Elementy wieszaków teatralnych szatni na Hartwigowskich fotografiach przypominają abstrakcyjne formy przestrzenne.
W twórczości Edwarda Hartwiga zdarzały się także bardzo momenty, np. gdy fotografował Wrocławski Teatr Pantomimy lub Teatr Osobny Mirona Białoszewskiego.
Swoistym ukoronowaniem wieloletniej pracy Hartwiga z fotografią teatralną był wydany przez wydawnictwo Arkady album „Kulisy teatru”. Dwie edycje książki ukazały się w 1974 i 1983 r. Ta druga po „Fotografice” najsłynniejsza książka Hartwiga, jest subiektywnym fotoreportażem artystycznym. Jak pisał o nim Łukasz Gorczyca: „Obok uchwyconych za tytułowymi kulisami scenek rodzajowych pojawiają się martwe natury, detale, grafizację i niemal abstrakcyjne zapisy gry świateł i ruchu scenicznego. Całość dominują portrety aktorów i ludzi teatru, co nadaje książce humanistyczny wyraz”. W „Kulisach teatru” jest to wszystko, co Hartwig w teatrze widział i czego doświadczył. To ludzkie twarze i postaci najsłynniejszych polskich aktorów i aktorek na scenie i za kulisami, ale także twarze i postaci charakteryzatorek, kostiumografów, scenografów i scenografek, sprzątaczek i sprzątaczy, a więc wszystkich tych osób, na co dzień mało widocznych lub wręcz niewidzialnych, którzy współtworzą teatralną strukturę. W przestrzeni teatru Hartwigowi udało się połączyć ideę dokumentowania tego efemerycznego medium oraz własną twórczą kreację.
Zapraszamy do odwiedzenia naszej „osi czasu”, na której znajdziecie fotografie teatralne Edwarda Hartwiga oraz filmy poświęcone temu rozdziałowi historii fotografii.